Polacy wygrali z Włochami w hokeja i są o krok od awansu do elity.
Ileż ja na to czekałem?! Ile czekali na to wszyscy kibice hokeja w Polsce?! Reprezentacja Polski pokonała Włochów podczas turnieju mistrzostw świata!
Ostatni raz cieszyliśmy się z takiego sukcesu w 2002 roku, gdy w szwedzkim Jonkoping nasi hokeiści zwyciężyli 5:1. Były to zamierzchłe czasy, gdy w naszej reprezentacji grali Mariusz Czerkawski oraz Krzysztof Oliwa, jedyni jak do tej pory Polacy w NHL, najlepszej hokejowej lidze świata. Wtedy zarówno Polacy jak i Włosi spadli z grona najlepszych ekip świata. My już nie wróciliśmy do tego grona. Ba! W 2018 spadliśmy do dywizji 1B, czyli na trzeci poziom rozgrywek. Dopiero w tym roku wróciliśmy na zaplecze elity.
Włosi tymczasem cały czas balansowali między elitą a poziomem niżej. My próbowaliśmy awansować poprzez organizację turniejów u nas w kraju. Dzięki temu pięć razy graliśmy z Włochami, w tym cztery na własnym terenie:
2004 Gdańsk, przegraliśmy 0:4
2009 Toruń, 2:4
2015 Kraków, 1:2
2016 Katowice, 1:3
2018 Budapeszt, 1:3 – my spadliśmy na trzeci poziom, Włosi awansowali do elity.
Byłem na meczu w katowickim Spodku (zdjęcie jest właśnie z tamtego meczu). Przed meczem wśród kibiców panowała nadzieja, że ten mecz można wygrać. Okazało się, że siedzę między zagorzałymi fanami hokeja z Cieszyna i Bytomia. Nie dość więc, że emocje były wielkie, to jeszcze poziom merytoryczny najwyższy. Gdy na trzy minuty przed końcem (przy stanie 1:2) poderwałem się, by zachęcić do strzelenia gola okrzykiem „Do boju! Zostały trzy minuty”, zostałem zrugany. „To nie piłka nożna! Trzy minuty to masa czasu! Kiedyś Polonia (Bytom) strzeliła cztery gole w czterdzieści sekund i wygrała mecz.” Niestety wtedy to Włosi strzelili na dwie sekundy przed końcową syreną i wszyscy rozjechaliśmy się do domów z lekkim „kacem”.
Po 21 latach bessa została przerwana. Pokonaliśmy Włochów 4:2. W niedzielę, dopiero po dogrywce, przegraliśmy z Brytyjczykami. Dzięki temu jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, premiowanym awansem do przyszłorocznych mistrzostw elity.
Do końca mistrzostw świata dywizji 1A (zaplecze elity) zostały naszej drużynie jeszcze dwa mecze: w środę z Koreą Płd, w piątek z Rumunią. Są to drużyny, z którymi zespół wygrywający z Włochami, powinien pewnie wygrać.