Piekarnia na koniec stała się miejscem rzezi
Iga Świątek wygrała finałowy turniej sezonu i wróciła na tron kobiecego tenisa. Do tej pory jej wyniki były niczym wypieki. Nowa liderka światowego rankingu robiła nie tylko „bajgle” (sety wygrywane do zera), ale również „bagietki” (sety wygrane 6:1). Czasem zdarzyło się, że rozwoziła je rowerem (6:0, 6:0). Na koniec jednak „zamordowała” swoje rywalki w „tymczasowej piekarni” w meksykańskim Cancun.
Więcej