Relacje

Co za jazda! Zmarzlik wyrwał zwycięstwo na ostatnich metrach!

Zapowiadałem Ci, że Bartosz Zmarzlik – nasz urzędujący mistrz świata na żużlu – będzie szalał podczas Grand Prix w Gorzowie Wlkp. Ale że o zwycięstwie zadecyduje przysłowiowy błysk szprychy, się nie spodziewałem.

Zmarzlik jest w wybornej formie. W lidze we wspaniałym stylu wyprowadził gorzowską Stal z dna tabeli na drugie miejsce. Jego średnia punktowa na wyścig wynosi 2,5 pkt. (gdyby wygrał wszystkie wyścigi, wynosiłaby 3,0) i plasuje go na czwartym miejscu wśród wszystkich jeźdźców. W poniedziałek w Indywidualnych Mistrzostwach Polski stoczył wspaniały pojedynek z Maciejem Janowskim. Już w pierwszym biegu wprawili kibiców w ekscytację. Co to był za wyścig! Najszybciej spod taśmy wyszedł Zmarzlik, jednak na drugim okrążeniu minął go Janowski. Zmarzlik nie dawał za wygraną i cały czas próbował odzyskać wyprzedzić rywala. Na ostatnim wirażu szaleńczo zaatakował, lecz Janowski się obronił. Tylu mijanek i emocji w jednym biegu dawno nie widziałem. Odjazdowo, nieprawdaż? Finał Grand Prix miał bardzo podobny przebieg. Ale po kolei.

Mistrz świata jedzie na torze w swoim rodzinnym mieście. Na stadionie wszyscy skandują tylko jego nazwisko, a hasłami na flagach i kartonach wychwalają pod niebiosa. On odpłaca pięknie. Sunie pewnie po zwycięstwa w swoim pierwszym, drugim, trzecim i czwartym biegu. Na torze nie ma fajerwerków. Spod taśmy rusza czterech gości, a po pierwszym łuku jeden odjeżdża na pół prostej. Reszta walczy o resztki.

Po czterech seriach wyścigów Zmarzlik ma pewny awans do półfinału, a ja zastanawiam się, czy on oby nie jest żużlowym Lewandowskim, Messim i Cristiano Ronaldo w jednym?

W ostatnim, piątym swoim biegu w rundzie zasadniczej jego przeciwnikiem jest trzykrotny mistrz świata – Tai Woffinden z Wielkiej Brytanii. Stary wyga wykorzystuje sytuację, że startuje z drugiego toru, bliżej wewnętrznej. Zmarzlik ma tor trzeci. Na starcie Brytyjczyk zamyka szybko jadącego na pierwszym torze żółtodzioba – Wiktora Jasińskiego (rezerwowy za kontuzjowanego Patryka Dudka) – i obiera najkrótszy i najbardziej optymalny tor jazdy. Bartosz ma dłuższą drogę i z pierwszego łuku wychodzi drugi. Przez cztery okrążenia naciska na prowadzącego rywala. Próbuje wyprzedzić po zewnętrznej, ale Tai umiejętnie go blokuje i ostatecznie wygrywa.  

Obaj ponownie spotykają się na torze w pierwszym półfinale. Są tam również Maciej Janowski, z którym toczył zażarte boje w Indywidualnych MP, oraz Australijczyk Jason Doyle. Zapowiada się ekstra ściganie. Tymczasem Zmarzlik znów wyrywa do przodu i nikt nawet nie zbiera szprycy z jego kół, bo jest za daleko. Do finału wchodzi jeszcze niespodziewanie Doyle.

Losowanie pól startowych przed finałem nie przynosi niespodzianek. Największym wzięciem cieszą się tory wewnętrzne. Im bliżej środka, tym szybciej są wybierane. Jako pierwszy wybiera Zmarzlik i bierze oczywiście tor pierwszy. Na drugim Duńczyk Leon Madsen, dalej Doyle i pod bandą Szwed Fredrik Lindgren.

Silniki się grzeją i warczą. Wszyscy czterej patrzą na taśmę startową. Taśma w górę, sprzęgła puszczone. Poszli! Na łuku pierwszy Doyle! Ale wyrzuca go na zewnętrzną i przy krawężniku na czoło wychodzi nasz Zmarzlik. Stadion szaleje! Ja przed telewizorem też. Widzę jak odjeżdża. „Będzie pierwszy” – myślę sobie na fali entuzjazmu. Ale ten skubaniec Doyle też jest szybki! Dochodzi do naszego mistrza i siedzi mu na kole. Zaraz pewnie będzie atakował. I atakuje, ale Zmarzlik nie pozwala mu na takie manewry. Bardzo ładnie się broni. Na ostatnim okrążeniu, z pierwszego łuku, Polak wychodzi przy wewnętrznej. Australijczyk atakuje po zewnętrznej. Gorzowianin przecina oś toru i wchodzi na zewnętrzną, chcąc zablokować rywala. Ten jednak ścina do wewnętrznej i w ostatni łuk wchodzi pierwszy! Boże! On to jednak przegra! Na łuku jadą niemal bark w bark, koło przy kole. Wychodzą na ostatnią prostą… Błysk szprychy. Zmarzlik wygrywa. Uff!

Po takich emocjach w piątek, grzechem będzie, jeśli nie obejrzysz drugiej gorzowskiej Grand Prix w sobotę. Zapamiętaj: sobota (12. września) godz. 19:00; transmisja w Canal+.

Zdjęcie główne: https://bit.ly/2Rmm1Kk

Podziel się